Jest to podstawowy przepis na upieczenie makaroników na bezie francuskiej. Przepis jest łatwy do przygotowania, ale wymagający wprawy i precyzji. Jeśli jeszcze nigdy nie piekliście makaroników lub macie za sobą nieudane próby to zachęcam najpierw do zapoznania się z artykułem: „Jak upiec makaroniki”.
Składniki na ok. 36 pojedynczych makaroników:
70g zmielonych migdałów bez skórki
100g cukru pudru
50g białka
szczypta soli
ewentualnie barwnik spożywczy lub kakao
Sposób przygotowania:
Migdały wymieszać z połową cukru pudru, zmielić i przesiać przez sitko. Odstawić na bok.
Białko dokładnie zważyć i ubić ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Dalej miksując dodawać stopniowo cukier puder. Miksować, aż masa będzie gładka i błyszcząca. Teraz można, w zależności od przepisu, dodać trochę barwnika spożywczego lub kakao i zmiksować krótko, aż powstanie jednolity kolor.
Wyłączyć mikser i dodać migdały z cukrem pudrem w dwóch porcjach mieszając delikatnie silikonową szpatułką.
Powoli mieszać dalej, od dołu miski do góry, aż masa będzie swobodnie spływać/ opadać ze szpatułki.
Masa zaraz po połączeniu składników:
Tak powinna wyglądać gotowa masa na makaroniki:
Blachę do pieczenia wyłożyć papierem do pieczenia (najlepiej z podłożonym szablonem) lub z matą silikonową. Masę przełożyć do rękawa (lub worka) cukierniczego z tylką z okrągłą końcówką o wielkości otworu ok. 7- 10mm. Trzymając rękaw cukierniczy pionowo, wyciskać masę tworząc makaroniki o średnicy ok. 3cm. (Masa rozleje się jeszcze trochę na boki).
Blachę z przygotowanymi makaronikami stuknąć kilkakrotnie o blat. Blachę odstawić na ok. 20- 60min., aby makaroniki obeschły. (Makaroniki są gotowe do pieczenia, gdy po delikatnym dotknięciu opuszkiem palca powierzchnia makaronika nie będzie się do niego kleić).
W międzyczasie rozgrzać piekarnik do temperatury 140°C, z funkcją termoobiegu. Makaroniki piec ok. 15 min.
Po upieczeniu pozostawić makaroniki do całkowitego ostygnięcia, a następnie ostrożnie ściągnąć z maty (papieru do pieczenia). Po ostygnięciu spód makaroników powinien być suchy, a środek lekko wilgotny.
Gotowe makaroniki przełożyć nadzieniem.
Smacznego.
Przepis pochodzi z książki: „Jeder kann macarons backen!” Birkmann
Na razie przegrywam 1:0Miałam wrażenie, że moja masa w miarę mieszania stawała się coraz bardziej gęsta... Co mogłam zrobić źle? Czy gotową (kupowaną) mąkę migdałową należy również zmielić z cukrem pudrem?
Pytanie jest jaką mąkę migdałową użyłaś. To mają być tylko zmielone migdały. Jeśli będzie to mąka odtłuszczona lub częściowo odtłuszczona to się do makaroników nie będzie nadawała.
Sprawdziłam opakowanie i jest na nim tylko, że są to 100%blanszowane migdały. Informacji o odtłuszczeniu nie znalazłam. Może ma Pani jakaś sprawdzoną mąkę migdałową do polecenia? A może to wina tego, że nie zmieniłam jej ponownie z cukrem. W tym tygodniu kolejne podejście :)
To powinny być dobre. Proszę je również zmielić z cukrem pudrem i mieszać do odpowiedniej konsystencji. W trakcie dłuższego mieszania musi się rozrzedzić.
Niestety nie posiadam wagi kuchennej, a bardzo zależy mi na zrobieniu makaroników na prezent. Czy jest jakiś inny sposób na odmierzenie ilości białka, np. w mililitrach?
Hmmmm, nie widzę za bardzo innego sposobu. Jajka są różne wielkościowo. W miarce też nie odmierzysz dokładnie. A może masz możliwość pożyczyć od sąsiadki?
Niesamowicie szczegółowy przepis. Próbuje po raz pierwszy, także jestem bardzo wdzięczna za wszystkie wskazówki.Serdecznie pozdrawiam Agnieszka, Londyn
Moge prosic o radę? Zrobiłam dzis te pierwsze makaroniki i niestety klapa... Czy moze Pani podpowiedzieć, czemu dol taki daremny? Moze przez to, ze mata byla na blaszcze, a nie na kratce piekarnika?
Ja matę też kładę na blasze. Wyglądają na niedosuszone, albo za szybko ściągnięte z maty zanim ostygły. Muszą całkowicie ostygnąć. Spróbuj piec je dłużej, albo w ciut wyższej temperaturze i obseruj je.
Hej, potrzebuję pomocy... Chcialam zrobic dzisiaj pierwsza probe i upiec makaroniki, tyle, ze mata silikonkwa, którą wyslano mi poskładaną, ma zagięcia przez środek i boje się, ze mi te makaroniki będą spływać... Czy jest na to jakiś patent??
Ojoj, ale zapakowali :^) Powinna być zwinięta tylko w rulon. Ja bym jej nie używała. Spróbuj może przycisnąć deską, na to garnek z wodą (coś cieżkiego ) i może się wyprostuje. Jak nie to odesłałabym.
Ehh, niestety, dociazylam już te mate nawet po uprzednim nagrzaniu, ale niestety, te zagięcia nie znikają... Juz bym dawno je odeslala, ale akurat zamawiala je dla mnie mija mama i nie chcialam jej robic problemu, ale chyba będę musiała... No njc, dziekuje bardzo za odpowiedź, jak juz mi sie uda zrobic te makaroniki, to dam znac jak wyszly 🙂 pozdrawiam serdecznie!
Tez uzywam maty na makaroniki.Napewno pomoze zamoczenie w goracej wodzie a poznie dodatkowo polozyc deske na cala ,jeszcze ciepla mate lub cos ciezszego
Zasadniczo mąka migdałowa nie nadaje się do przygotowania makaroników. Mąka migdałowa jest odtłuszczona lub częściowo odtłuszczona. Tym różni się od zmielonych migdałów bez skórki. Niektórzy mylą te pojęcia. Również zdarza się, że producenci na opakowaniu zmielonych migdałów piszą mąka migdałowa. Musisz przeczytać co stoi na opakowaniu. Jeśli jest to mąka migdałowa to jej nie używaj do makoroników.
Makaroniki robiłam pierwszy raz, wyszły idealnie! Pierwszego dnia zaraz po upieczeniu obawiałam się że piekłam je trochę za długo; były twarde.Przełożone kremem i schowane w lodówce, na następny dzień były przepyszne.
Zaczęłam mielić migdały z cukrem pudrem ale niestety dodałam cały cukier czy jest szansa, że jak dodam do białek połowę masy migdalowo-bialkowej to też wyjdzie czy mąka z migdałów już jest do niczego? :(
Połowa migdałów to będzie za mało. Ja dodałabym do tej mieszanki migdałowo- cukrowej drugą porcję migdałów i zmieliłabym (będziesz miała wtedy migdały z cukrem na dwa razy), a pianę ubij jak w przepisie z 50 g cukru pudru. Dodaj połowę mieszanki migdałowo- cukrowej, a drugą zachowaj na następny raz.
Dziękuję Kochana za tak przejrzysty przepis, lepszego nie spotkałam. Wyszły idealne i nie tak słodkie jak na bezie włoskiej, które robiłam po raz pierwszy.
Ile rzeczywiście czasu trzeba je mieszać? Wychodzą mi zbyt gęste troszeczkę i nie umiem się pozbyć czubków już drugi raz. Boję się, że je zamieszam za mocno :)
Musisz wyczuć moment, aż masa będzie lekko spływać ze szpatułki. Jeśli jest za gęsta, to nie bój się mieszać dalej. Czubki powinny zniknąć jak postukasz blachą o blat. Ja porządnie uderzam ;)