Bardzo smaczne, mocno czekoladowo- kokosowe ciasteczka. Właściwie według oryginału powinny być przygotowane na mące ryżowej. Robiłam je już trzy razy. Raz z mąki pszennej, raz z mąki ryżowej i raz z uniwersalnej mąki bezglutenowej. Wszystkie bardzo smaczne. Wersję bezglutenową jadło wiele osób i nikt nie domyślił się, że są bezglutenowe ;). Z mąki pszennej wychodzą według mnie najlepsze. Są w środku wilgotne i klejące. Sfotografowałam ciasteczka na mące ryżowej. Z mąki pszennej wychodzą idealne półkuleczki :)
Składniki:
150g czekolady gorzkiej
100g czekolady mlecznej
50g masła
3 jajka (średniej wielkości)
100g cukru
30g kakao
90g mąki pszennej (w wersji bezglutenowej: mąki ryżowej lub uniwersalnej mąki bezglutenowej)
200g wiórków kokosowych
Sposób przygotowania:
Czekolady połamać na kawałki i razem z masłem roztopić w kąpieli wodnej. Pozostawić do ostygnięcia.
W miseczce wymieszać kakao, mąkę i wiórki kokosowe.
Jajka ubić z cukrem na jasną, puszystą masę. Dalej miksując dodawać stopniowo roztopioną czekoladę.
Na końcu wmieszać szpatułką lub łyżką drewnianą składniki z miski.
Pozostawić do 10 – 15 minut. (Ciasto zgęstnieje. Gdyby było za rzadkie, dodać jeszcze trochę mąki. Ja nie dosypywałam).
Formować w rękach małe kuleczki. (Jeżeli przygotowujemy ciasteczka w wersji bezglutenowej, to należy robić małe kleksy łyżeczką, w dość sporych odstępach) i układać je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wychodzą 3 blachy ciasteczek.
Piec w nagrzanym piekarniku ok. 12 minut w temperaturze 180°C (góra- dół), jedną blachę po drugiej. Ciasteczka są idealne, gdy z zewnątrz są suche, a w środku jeszcze miękkie. Wyłożyć na kratkę i pozostawić do ostygnięcia.
Długo zachowują świeżość przechowywane z zamkniętym pojemniku np. w słoiku.