Lekkie, puszysto- piankowe i delikatne ciasto czekoladowe. Pieczone jest bez dodatku mąki, a swoją słodycz zawdzięcza suszonym daktylom, bananom, sokowi pomarańczowemu i czekoladzie. Mnie pozytywnie zaskoczyła jego delikatność.
Składniki na ok. 10 sztuk:
100g suszonych daktyli (bez pestek)
200ml soku pomarańczowego (dałam z wyciśniętych pomarańczy)
100g bananów (ok. 1 sztuki, waga ze skórką)
200g czekolady lub kuwertury gorzkiej (o ok. 50% zawartości kakao)
125g masła
6 jajek (rozmiar M)
szczypta soli
kakao do posypania
Sposób przygotowania:
Daktyle posiekać na kawałki. Przełożyć do niedużego rondelka i zalać 100ml soku pomarańczowego. Gotować, aż sos się zagęści. (Od zagotowania trwa to dosłownie chwilę).
100g banana obrać ze skórki. Garnek ściągnąć z pieca i do gorącej masy dodać banana. Zmiksować blenderem na puree.
Czekoladę (lub kuwerturę) posiekać i razem z masłem pokrojonym na kawałki roztopić w kąpieli wodnej. Połączyć z masą daktylowo- bananową. (Najlepiej wymieszać trzepaczką). Dodać resztę soku pomarańczowego i wymieszać.
Oddzielić żółtka od białek. Żółtka utrzeć mikserem na puszystą masę. Osobno ubić białka ze szczyptą soli na sztywną pianę.
Do masy czekoladowo- daktylowo- bananowej wmieszać najpierw ubite żółtka, a na końcu delikatnie szpatułką ubitą pianą.
Dno tortownicy o średnicy ok. 20cm wyłożyć papierem do pieczenia, a następnie zacisnąć obręcz. (Polecam tortownicę o średnicy 22cm, ponieważ w 20cm nie zmieściło mi się całe ciasto. Powinno zostać trochę miejsca w formie, bo ciasto lekko rośnie. Minimum należy pozostawić ok. 2 cm). Ciasto przełożyć do formy.
Piec w nagrzanym piekarniku 20 minut w temperaturze 180°C (grzałka góra- dół lub 160°C z termoobiegiem). Po tym czasie wyłączyć piekarnik i pozostawić ciasto w zamkniętym piekarniku następne 20 minut. Następnie uchylić lekko drzwiczki piekarnika i pozostawić ciasto, aż ostygnie. Chłodne wstawić najlepiej na noc do lodówki (ale niekoniecznie).
Ciasto oddzielić nożem od formy i posypać z wierzchu kakao.
Nie polecam. Szukałam ciekawej propozycji na ciasto z daktylami. Zdecydowanie nie dopieka się w środku, choć trzymane 10 min dłużej i nie wyjmowane z pieca aż do wystygnięcia. I tak oklapło. Konsystencja ciapkowata, czy można to nazwać pianką i że takie delikatne? Nie bardzo. Smak, chyba daktyle dały taki cierpko, kwaskawy. Rodzinie kompletnie nie przypadło do gustu. Ani wzrokowo, ani smakowo. A mąż naprawdę je wszystko. Coś nie tak z przepisem. Na pewno więcej nie skorzystam z przepisu. Muszę wywalić całe ciasto bo nikt się nie chce tknąć. Szkoda....
Upiekłam wczoraj to ciacho, schłodziłam noc w lodówce i właśnie 5min temu skosztowałam do kawy i muszę powiedzieć że jestem zachwycona! Naprawdę przepis na 5+, prosty, szybki, bez ciężko dostępnych składników, dla mnie bomba! Ciasto jest bardzo smaczne, niesamowicie puszyste i mega czekoladowe ❤️ Naprawdę polecam je zrobić, nie bójcie się spróbować bo jeżeli takiemu antytalenciu wypiekowemu jak mi wyszło to już naprawdę powinno każdemu wyjść ❤️
Piekłam to ciasto już z cztery razy-niestety za każdym razem po pewnym czasie opadało...zawsze czekałam podany czas przed otwarciem piekarnika. Bardzo to ciasto lubię i chce upiec dla gości..proszę o jakąś radę
Zrobiłam dokładnie wg przepisu. W większej formie, ale przeliczyłam dokładnie ilość składników. Ciasto pięknie wyrosło, wypełniło całą formę, było równe, gładkie i piękne. Potem opadło i pękło (już po uchyleniu piekarnika). W pęknięciu było widać, że w środku jest surowe. Zaczęło się więc ratowanie wypieku. Koniec końców opadło jeszcze bardziej. Szukam lekkiego ciasta typu mus, i z tym przepisem wiązałam duże nadzieje. Może jeszcze kiedyś spróbuję. Na pewno będę piec dłużej.
Witam, bez proszku do pieczenia? Pięknie wygląda, ale boję się upiec od razu na imprezę. Wypróbuję dzisiaj i zobaczę, jak wyjdzie, wtedy zrobię dla gości. Ale boję się właśnie, że bez proszku do pieczenia... No i grama mąki nie ma.. Pragnę jednak spróbować, skosztować, jak smakuje, więc cóż... do roboty :)
Na pewno nie. Zmierz swoją formę i użyj przelicznika form do pieczenia ze strony, a nie podwajaj ilość składników na oko. Czas pieczenia po proporcjonalnym przeliczeniu składników będzie taki sam.