Zdrowa wersja chrupiącego musli. Pieczone płatki owsiane z orzechami, pestkami słonecznika i dyni, osłodzone miodem, syropem z agawy lub klonowym. Do gotowej granoli można wmieszać według uznania jeszcze suszone owoce. Owoców suszonych nie należy piec, ponieważ wysuszą się jeszcze bardziej i zrobią gorzkie.
Granolą można podawać tak jak musli, czyli z mlekiem lub jogurtem. Można użyć jej również jako posypkę do deserów i lodów.
Składniki na ok. 600g granoli:
300g płatków owsianych zwykłych lub górskich (w wersji bezglutenowej: bezglutenowych płatków owsianych)
100g mieszanki dowolnych orzechów
30g pestek słonecznika
30g pestek dyni
1 łyżeczka cynamonu
4 łyżki oleju (rzepakowego lub słonecznikowego)
200g syropu z agawy, klonowego lub płynnego miodu
dodatkowo:
suszone owoce np. rodzynki, żurawina, morele, figi, daktyle, plasterki banana, jabłka itp.
Sposób przygotowania:
Do miski przełożyć płatki owsiane, orzechy (grubo posiekane), ziarna (pestki z dyni można też grubo posiekać), cynamon, olej i syrop z agawy (klonowy lub płynny miód). Wszystko razem wymieszać.
Rozłożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia.
Piec ok. 20- 25 minut w temperaturze 180°C, grzałka góra- dół, mieszając mniej więcej co 5 minut. Granola jest gotowa, gdy lekko się przyrumieni. (Nie należy piec jej za długo, gdyż za mocno przypieczona będzie gorzka. Gorąca granola jest miękka. Stanie się chrupiąca, dopiero gdy ostygnie).
Pozostawić do ostygnięcia, a następnie wymieszać według uznania z suszonymi owocami.
Przechowywać w zamkniętym słoiku najlepiej do 2 tygodni.
Długo szukałam dziś wszystkich interesujących mnie produktów w sklepie ale warto było i udało się - granola gotowa i wyśmienita w smaku. W związku z ograniczaniem cukru w diecie dodałam nie 200 a 100 g miodu, ale efekt i tak wyśmienity. Nawet mąż, który kręci nosem na płatki owsiane dziś podjadał z blaszki po ostygnięciu :lol:
Szkoda, że dziś sklepy u nas pozamykane bo brakuje mi kilku produktów... Ale przeliczając sobie koszt zakupu dobrej granoli do kosztu zrobienia jej samodzielnie - zdecydowanie wypróbuję Twój przepis! Zwłaszcza, że tu mogę sobie sama manewrować ulubionymi składnikami...