W ostatni weekend mieliśmy okazję pojechać na bal karnawałowy dla rodzin z dziećmi chorymi na Celiakię. Impreza była nieduża, bo na ok. 40 osób. Było miło i sympatycznie, a patrząc pod kątem wypieków, cały bufet przygotowany był naturalnie w wersji bezglutenowej. Pączki smażone były na miejscu i można było obserwować ich sposób przygotowywania, a dzieci miały zabawę przy ich lukrowaniu i dekorowaniu.
Bardzo ucieszyłam się, gdy otrzymałam wydrukowane przepisy. Poniżej prezentuję Wam jeden z nich, trochę przeze mnie zmodyfikowany.
Ja użyłam 90g mąki gryczanej (sama zmielilam kaszę grycz niepalona), 80g owsianej też sama zmielilam płatki i 60g-70g tapioki. dla smaku dałam łyżkę zmielonych wiórków kokos. Wyszły pulchne i miękkie na drugi dzień też są pulchne i miękkie aż się zdziwiłam bo liczyłam że będą twarde.
PY CHO TA!!! Jestem laikiem, smażyłam pierwszy raz i wyszły idealne! Nie pojmuję o co kaman z tym spalonym,surowym i temperaturą oleju zatem. wrzuć ziemniaka kobieto i jak frytka sie zaczyna ruszaj z pączkami ;) Polecam mąkę ryżową po prostu. tylko kształty w cały świat, ale może coś wymyślę ;) liczy się smak smak smak pyszny smaczek! Dziękuję dziękuję po stokroć za przepis! Wspaniała z Ciebie istota, takim cudem się podzielic...
Zrobiłam :) Z konieczności zmodyfikowałam, bo nie używam gotowych miksów bezglutenowych, a okazało się, że potrzebnej do "mojego" miksu mąki ziemniaczanej akurat zabrakło (wm) Dałam więc maniok :D Ser wzięłam taki najzwyklejszy z kostki i tylko trochę go podziabałam widelcem ;) No i nie mam bezglutenowego proszku do pieczenia, więc dodałam sodę z kamieniem winnym i mąką ryżową - taki przepis na bezglutenowy proszek gdzieś kiedyś znalazłam. Ale że tamten też się mi skończył (rofl) to dałam na oko i przesadziłam z sodą - jej smak był bardzo wyczuwalny...Ale to jedyny mankament. Reszta super! Trzeba rzeczywiście robić malutkie te pączki, bo mimo temperatury oleju mierzonej termometrem większe długo zostawały surowe w środku... Ale robiłam je dla dzieci do szkoły, więc małe są nawet fajniejsze :) Mam nadzieję, że jutro też zostanie coś z tej chrupiącej wspaniałe skórki. Bo o mięciutkie wnętrze się raczej nie boję! :)
Bardzo dziękuję za podzielenie się tym przepisem! (heart)
Dziękuję za ten przepis. Pączuszki są genialne i na dobre zagoszczą na naszym stole. Przepis jest prosty, szybko się robi. Na drugi dzień są równie pyszne. Pozdrawiam Aneta
Hej.Pierwsze podejście tzn kładzione łyżkami - porażka, spalone i surowe w środku. Drugie podejście wyciskane szprycą w formie obważanków - REWELACJA i zagościły już na stałe na moim stole. Skórki z cytryny daje więcej niż w przepisie bo lubię cytrynowy posmak. Każdy musi wyczuć temperaturę odpowiednią do smażenia. Najlepiej przekręcać po kilka razy aby nie spalić. Ufffff ale się napisałam. Dziękuję
Mam dwójkę dzieci „bezglutenowych”, w zeszłym roku robiłam pączki z tego przepisu i wyszły genialne !!! Lepsze od glutenowych. Jutro tez będę je piekła. Dziękuje