Ciasto porzeczkowe z bezą to cienka warstwa ciasta, pokryta kwaśnymi, soczystymi czerwonymi porzeczkami, ukrytymi pod bezową pianką. Delikatny, maślany spód to ucierane ciasto piaskowe, przypominające bardziej ciasto kruche, doskonale współgra z lekko kwaskowatymi owocami. Całość wieńczy puszysta, błyszcząca beza, która po upieczeniu staje się lekko chrupiąca z zewnątrz i miękka w środku.
4 żółtka (z jajek rozmiaru M), temperatura pokojowa
300 g mąki pszennej
1 ½ płaskiej łyżeczki proszku do pieczenia
Pianka bezowa:
4 białka (u mnie z jajek rozmiaru M), temperatura pokojowa
200 g drobnego cukru do wypieków
Dodatkowo:
500 g czerwonych porzeczek
Sposób przygotowania:
Porzeczki umyć, osuszyć i oberwać z szypułek. Odstawić na bok.
Dno formy prostokątnej o wymiarach ok. 35x 24 cm wyłożyć papierem do pieczenia. Odstawić na bok.
W miseczce wymieszać mąkę z proszkiem do pieczenia i najlepiej przesiać.
Do misy miksera przełożyć miękkie masło, cukier, cukier waniliowy i żółtka. Ucierać przez 10 minut na najwyższych obrotach, na jasną, kremową masę.
Zmniejszyć obroty miksera na najniższe, dodać mąkę, mieszając krótko, tylko do połączenia się składników. (Można też wmieszać mąkę szpatułką).
Ciasto rozłożyć na dnie przygotowanej formy.
Podpiec w nagrzanym piekarniku ok. 15 minut, do lekkiego zarumienienia, w temperaturze 180°C (grzałka góra- dół).
Ok. 5 minut przed końcem pieczenia przygotować piankę bezową: Białka ubić na sztywną pianę. Dalej ubijając, dodawać stopniowo cukier (po ok. 1 łyżce, robiąc duże odstępy między kolejnym dodaniem). Piana powinna być gęsta i błyszcząca.
Podpieczone ciasto wyjąć z piekarnika i równomiernie rozłożyć na nim porzeczki. Na owoce delikatnie wyłożyć pianę z białek. Tylną stroną łyżki można zrobić na bezie dekoracyjne nierówności (np. lekko przykładać łyżkę do piany i unosić ją do góry, tworząc "szczyty").
Ciasto włożyć z powrotem do piekarnika i piec ok. 20 minut do zarumienienia się bezy. (Beza będzie lekko chrupiąca z wierzchu, a w środku pianka).
Gotowe ciasto wyciągnąć z piekarnika i pozostawić do ostygnięcia. (Ja kroiłam lekko ciepłe).