Puszyste, smaczne pączki nadziane waniliowym budyniem. Pączki można oprószyć cukrem pudrem lub polukrować. Budyniu przygotowałam dużo, aby przy nadziewaniu pączków nie trzeba było na nim oszczędzać ;).
Składniki na ok. 15 sztuk:
Ciasto drożdżowe:
500 g mąki pszennej
250 ml mleka
30 g świeżych drożdży
4 żółtka
60 g cukru
60 g masła
szczypta soli
2 łyżki rumu lub wódki
Nadzienie:
2 opakowania budyniu waniliowego bez cukru (1 opakowanie na 500ml mleka)
750 ml mleka
80 g masła
80 g cukru
1 laska wanilii (opcjonalnie)
Lukier:
ok. 180 g cukru pudru
ok. 2- 3 łyżek gorącej wody
Sposób przygotowania:
Przygotować nadzienie. Laskę wanilii przeciąć wzdłuż i za pomocą noża wyciągnąć ziarenka. 500 ml mleka, ziarenka wanilii, masło i cukier zagotować. Pozostałe mleko wymieszać dokładnie trzepaczką z budyniami w proszku. Dodać do gotującego się mleka, szybko mieszając trzepaczką, aby nie powstały grudki. Od zagotowania, gotować ok. 1 minuty, aż budyń zgęstnieje.
Gotowy budyń ściągnąć z pieca i pozostawić do ostygnięcia. Przemieszać go krótko co jakiś czas, aby nie zrobił się kożuch. (Nie mieszać za długo, żeby budyniu nie rozrzedzić).
Przygotować zaczyn. Lekko ciepłe mleko wymieszać z 1 łyżeczką cukru, pokruszonymi drożdżami i ok. 5 łyżkami mąki. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na ok. 10- 15 minut.
Masło roztopić.
Resztę z 500 g mąki wsypać do dużej miski. Dodać wyrośnięty zaczyn, żółtka, resztę cukru i szczyptę soli. Zacząć wyrabiać ciasto. Podczas wyrabiania wlewać stopniowo roztopione, chłodne masło, a następnie rum. Wyrabiać kilka minut, aż ciasto będzie elastyczne. (Polecam zagnieść ciasto robotem kuchennym, używając haka do zagniatania ciasta).
Miskę z ciastem przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu na ok. 1 godzinę, aż podwoi swoją objętość.
Odrywać z ciasta kawałki ważące po ok. 65 g i formować z nich okrągłe kulki. (Ręce oprószyć mąką). Układać je na posypanym mąką blacie, przykryć ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na ok. 20- 30 minut. Pączki powinny być leciutkie i puszyste.
Pączki smażyć partiami na rozgrzanym tłuszczu w dużym garnku z obu stron. (Tłuszczu musi być dużo, aby pączki swobodnie w nim pływały. Temperatura tłuszczu powinna wynosić ok. 175°C). Pączki wkładać wyrośniętą stroną w dół i smażyć ok. 2 minut z jednej strony.
Usmażone pączki układać na ręcznikach papierowych, aby tłuszcz ociekł.
Budyń przemieszać i przełożyć do rękawa cukierniczego z dużą tylką w kształcie gwiazdki i nadziać pączki. (Zrobiłam najpierw w pączku dziurkę trzonem łyżeczki, aby nie wciskać bezpośrednio dużej tylki w miękkiego pączka, która mogłaby go zdeformować. Tylka do nadziewania pączków jest do budyniu za wąska).
Pączki można oprószyć cukrem pudrem lub polukrować. Najsmaczniejsze są świeże. (Chcąc zrobić lukier należy przesiany cukier puder utrzeć z taką ilością gorącej wody, aby otrzymać lukier o pożądanej gęstości. Jeśli jest za rzadki dodać więcej cukru pudru, a jeśli za gęsty troszkę wody).
Dodajemy do mleka od razu przy gotowaniu budyniu: "Przygotować nadzienie. Laskę wanilii przeciąć wzdłuż i za pomocą noża wyciągnąć ziarenka. 500 ml mleka, ziarenka wanilii, masło i cukier zagotować."
Czy jest jakiś alternatywny sposób nadziania pączków budyniem? Nie mam rękawa cukierniczego ani innych akcesoriów, jedynie duuza strzykawkę, ale końcówkę ma chyba za wąską..
Polecam jednak zrobić świeży i tak czas przygotowania pączków jest długi, więc budyń zdąży ostygnąć. Choć jeśli wolisz, to możesz zrobić go dzień wcześniej i ugotowany przykryć folią spożywczą tak, aby folia dotykała budyniu.
Witam. Czy te pączki wyjdą jeśli nadzienie z konfitur dam do środka przed smażeniem? Robiłam je są mega pyszne ale z budyniem właśnie i boję się zaryzykować z konfiturą;)
Tylko smalec. Nie zalecam oleju roślinnego typu rzepakowy czy słonecznikowy. Wytwarzają się tłuszcze trans podczas podgrzewania. Jest to rakotwórcze, działa bardzo szkodliwie na naczynia. Do smażenia używamy smalcu z uwagi na to że jest to tłuszcz nasycony. Olej rzepakowy sam w sobie jest produktem wysoce przetworzonym filtrowanym. U młodzieży i dzieci przy regularnym stosowaniu powoduje wytwarzanie prostaglandyn w stawach, tym samym przyczyniając się do ich zapalenia. Jest czynnikiem zapalnym i aktywatorem autoimmuno supresyjnym. Zalecam smalec naszych przodków i przy tym pozostańmy dla naszego zdrowia. Pozdrawiam