Szarlotka podobna do klasycznej, z tą tylko różnicą, że upieczona na cieście z gotowanych ziemniaków oraz bez dodatku jajek. Ciasto ziemniaczane smakuje inaczej niż kruche. Z wierzchu jest chrupiące, dzięki posypce cukrowej, a na bokach i spodzie jest elastyczne i miękkie.
Składniki: Ciasto:
500g ziemniaków (najlepiej mączystych, takich jak na kluski)
125g mąki pszennej
50g masła
szczypta soli
½ łyżeczki cynamonu
1 łyżka brązowego cukru
Nadzienie:
800g kwaskowatych jabłek
4 łyżki soku z cytryny
75g suszonej żurawiny lub rodzynek
45g mąki pszennej
50g brązowego cukru
Dodatkowo:
2 łyżki zmielonych migdałów
2 łyżki masła
2 łyżki brązowego cukru
Sposób przygotowania:
Ziemniaki umyć i ugotować w osolonej wodzie w mundurkach. Lekko ciepłe obrać i przecisnąć przez praskę do ziemniaków. Pozostawić do całkowitego ostygnięcia. Następnie dodać mąkę, masło, szczyptę soli, cynamon i brązowy cukier. Zagnieść na jednolitą masę. Ciasto zawinąć w folię spożywczą i wstawić do lodówki na co najmniej 2 godziny. (Ciasto jest miękkie, ale po schłodzeniu możliwe do rozwałkowania).
Formę na tartę o pojemności ok. 1,25 litra posmarować masłem.
Jabłka umyć, osuszyć, obrać, pokroić na ćwiartki i wydrążyć gniazda nasienne. Ćwiartki jabłek pokroić w poprzek w cienkie plasterki. Polać sokiem z cytryny. Dodać żurawinę (lub rodzynki), cukier i mąkę. Wymieszać delikatnie.
Schłodzone ciasto podzielić na pół. Jedną połowę rozwałkować na posypanym mąką blacie na okrągły placek trochę większy niż średnica formy. Ciasto wyłożyć do formy, wyklejając również jej boki. (Polecam rozwałkować ciasto na posypanym mąką papierze do pieczenia i razem z papierem przenieść nad formę, odwrócić przekładając ciasto do formy. Ściągając papier. W ten sposób unikniemy przyklejenia się ciasta do blatu).
Drugą połowę ciasta rozwałkować. (Można również na papierze do pieczenia). Foremką do ciasteczek wykroić 4 otwory. Wykrojone „ciasteczka” odłożyć na bok. Ciasto ułożyć na formie. Ewentualnie nadmiar wystającego ciasta obciąć, a brzegi dobrze skleić.
Dwie łyżki masła roztopić. Przy pomocy pędzelka posmarować wierzch ciasta roztopionym masłem. (Myślę, że 1 łyżka masła spokojnie by wystarczyła). Ułożyć odłożone „ciasteczka” i je również posmarować masłem. Wierzch ciasta posypać dwiema łyżkami cukru.
Piec w nagrzanym piekarniku do zarumienienia się ciasta, ok. 50- 60 minut, w temperaturze 180°C.
Smacznego.
Źródło: Przepis pochodzi z magazynu: „Lecker Bakery” Special 2012- Nº 3
No więc rzadko zdarza mi się upiec coś tak niewydarzonego. Po pierwsze samo ciasto jest trudne do "wymierzenia" - w zależności pewnie od rodzaju ziemniaków (i ilości skrobi w nich zawartej) jest mniej lub bardziej podatne. U mnie było BAAARDZO podatne, do tego stopnia, że wałkowanie było niemożliwe i w końcu formę wylepiłam ręcznie. To samo tyczy się rzecz jasna wierzchu, już nawet nie tykałam wałka, położyłam kratownicę. Pochwalić z czystym sumieniem mogę nadzienie - mus jabłkowy (nie robiłam z jabłek) z rodzynkami, tą odrobiną mąki, cukru i rodzynkami wyszedł smakowicie. Jeszcze lepszy byłby oczywiście z odrobiną cynamonu :) Pieczenie - zdecydowanie nie godzina, u mnie była to godzina i 10 minut z termoobiegiem, a nie zawadziłoby jeszcze parę minut. Dalej: ciasto ziemniaczane ma zwyczaj ciemnieć, po upieczeniu wygląda na lekko szarawe. Mało to apetyczne. Góra z lekka spieczona i nie najgorsza z tym cukrem, natomiast dół ciasta to kompletna porażka. Ciężko toto oderwać od papieru z formy, w smaku gumowate - coś pośredniego między zastarzałym plackiem ziemniaczanym a oponą. Zachowam przepis na nadzienie, ale następnym razem robię klasyczną szarlotkę na kruchym lub półkruchym cieście. Nigdy więcej wariacji ziemniaczanych!
I jeszcze jedno: znacznie sensowniej jest moim zdaniem określić wielkość formy w centymetrach.